Imigracja – w Polsce też bez happy endu

Pomimo że władze zarzekają się że „Polska nie będzie implementować paktu migracyjnego” chyba nikt nie ma wątpliwości że pakt ów będzie wprowadzony w całej rozciągłości.

Tak jak PiS wbrew społeczeństwu wprowadził Zielony Ład, dzisiejsza Tęczowa Koalicja wprowadzi Pakt migracyjny.

Interes władzy zawsze będzie ponad interesem obywatela – kto by nie rządził. A niestety – co wykażę poniżej – władza ma bardzo ważny interes w ściąganiu imigrantów do Polski.

Pod licznymi postami pokazującymi małpie figle imigrantów na Zachodzie wiele jest buńczucznych komentarzy Polaków.

Nie pozwolimy, nie damy się, u nas to nie przejdzie. W Polsce będzie inaczej.

Nie – nie będzie inaczej. Będzie dokładnie tak samo.

Przy pełnym wsparciu władzy Imigranci wlezą nam na głowę dokładnie tak samo jak na Zachodzie. Skąd to wiem? Bo widzę jak swobodnie działa Ostatnie Pokolenie.

Ta chroniona przez władzę organizacja uprawiająca klimatyczno-polityczną chuligankę robi co chce.

Głosy ekologów są dla rządzących ważne dlatego działalność nawet skrajnych grup spotyka się u władzy ze zrozumieniem i cichym wsparciem.

Wobec członków Ostatniego Pokolenia jeżeli w ogóle zapadają wyroki to są one symboliczne. Nie przypomina ci to czegoś?

Banda wandali robi co chce przy wsparciu władzy. Widzisz jakiś czynny opór wobec nich ze strony obywateli?

Nic takiego nie ma miejsca. Kierowcy – choć wściekli – biernie znoszą wyczyny Ostatniego Pokolenia. Nikt za chwilę ulgi jaką byłoby danie im po głowie nie chce ryzykować sądowych problemów.

Ostatnie Pokolenie – dzięki wsparciu władzy – jest całkowicie bezkarne i nietykalne.

Z imigrantami będzie dokładnie tak samo.

Raz zalegalizowany imigrant będzie musiał być przez nas utrzymywany do końca życia. Nie mamy kasy dla polskich emerytów którzy płacili całe życie składki. Ale dla imigrantów kasa będzie musiała się znaleźć.

Dlaczego władze nam to robią?

Imigranci trafiający do Europy w większości nie nadają się do żadnej pracy. Pochodzą z rejonów gdzie średni iloraz inteligencji to 70-80 – mowa tu o Afryce Subsaharyjskiej.

W niektórych badaniach wychodzi np. iq=69.

Zalinkowane powyżej to nie są jakieś szurskie strony – to poważne recenzowane badania naukowe.

W naszych warunkach nawet najprostsze prace typu sprzątanie wymagają iq=80 i więcej.

Grafika poniżej pokazuje rozkład ilorazu inteligencji względem pracy jaką dany człowiek wykonuje.

Żebyś zrozumiał co to oznacza – człowiek z zespołem Downa może mieć iq wynoszące max 69. Czyli tyle co średnio ma imigrant z Afryki Subsaharyjskiej.

Będzie to osoba wymagająca opieki przez całe życie, bez realnych szans na zatrudnienie.

Szanse na to że imigranci z tak niskim iq będą w jakikolwiek sposób pożyteczni są w zasadzie żadne – nawet gdyby sami chcieli pracować.

Niskie IQ ma też bardzo poważny wpływ na zachowanie – osłabia ono panowanie nad emocjami, impulsami. Czyli powoduje wzmożoną agresję.

Niskie IQ to jeszcze nie koniec problemów. Większość nielegalnych imigrantów stanowią islamiści.

A w islamie kobiety zwykle nie pracują.

Kobiety wprawdzie nie są liczne wśród imigrantów ale można założyć że się pojawią – pościągane przez zalegalizowanych tu mężczyzn.

Jako dożywotnie beneficjentki socjalu podniosą one koszty jakie będą musieli ponieść pracujący Polacy i Polki.

Można więc powiedzieć że oprócz bycia „sługami narodu Ukraińskiego” będziemy także sługami islamistów z importu. Mówiąc dosadnie będziemy na nich zapieprzać.

Mimo oczywistych i jasnych dowodów że imigracja to zjawisko negatywne, powodujące gigantyczne koszty i problemy, politycy dwoją się i troją żeby jak najwięcej imigrantów trafiło do Polski.

Dlaczego?

Skoro ci ludzi to same problemy i koszty, to dlaczego władze nam ich tu ściągają?

Przyczyna jest prosta. Żeby zdobyć głosy, trzeba je odebrać komuś innemu. Przekonanie kogoś jest bardzo trudne.

Ściągnąć, zalegalizować i nadać prawa wyborcze imigrantowi jest bardzo łatwo. Imigrant nie ma ustalonych preferencji wyborczych, będzie głosował zgodnie ze swym interesem.

Kilka podpisów na dokumentach sprawia że człowiek który wczoraj pasał kozy w Afryce może dziś legalnie oddać głos na pana Tuska, Hołownię czy Zandberga.

Pamiętasz jak Mentzen przegrał w sądzie z Hołownią sprawę o sweet focie? Okazało się że te sweet focie z Sejmu były robione z imigrantami legalnymi. Jak to możliwe?

Przez te kilka tygodni od momentu ich nielegalnego wdarcia się do Polski ludzie ci zostali zalegalizowani. Do sejmu pojechali już jako osoby legalnie przebywające w Polsce.

W takim tempie załatwiania formalności prawdopodobnie zdążą jeszcze zagłosować na pana Hołownię w wyborach prezydenckich.

Głosy to powód dlaczego europejscy centrolewicowy politycy ściągają swoim obywatelom na głowę imigrantów.

Jest to import głosów.

Jak długo jesteś w stanie przedstawić siebie jako gwaranta socjalu i przywilejów imigrantów, możesz liczyć na ich głosy.

To stąd bierze się rozdawnictwo pieniędzy, mieszkań i innych rzeczy których brakuje dla mnie i dla ciebie.

To stąd biorą się niskie wyroki za najcięższe przestępstwa. To zapłata za głosy.

Wystarczy sprawdzić na kogo głosują muzułmanie w Niemczech. Jest tam ich ponad 5 milionów (Niemcy mają populację 80 mln) – jest to potężna grupa wyborców.

Wydawałoby się że lewica czy centrum niespecjalnie jest zgodna z ich religią czy ideologią. A jednak muzułmanie głosują tam właśnie na lewicę i centrum.

Dlaczego? Bo na tą chwilę to te partie są gwarantami utrzymania ich przywilejów, socjalu, bezkarności w sprawach kryminalnych.

Pewnego dnia muzułmanie nie będą już potrzebować niemieckiej lewicy – założą własne partie, będą samodzielnie wygrywać wybory. Jak w Anglii.

Tymczasem jednak system ten działa na korzyść obecnych lewicowo-klimatycznych władców Europy.

Między innymi dlatego imigracja jest tak wspierana na poziomie Unii Europejskiej. To nie tylko ideologia.

Nowi wyborcy są gwarantem że klimatyczno-tęczowa banda rządząca UE nigdy nie straci władzy.

Imigranci nigdy nie zagłosują na konserwatystów – bo ci chcą odebrać im darmową kasę, zagonić ich do roboty albo w ogóle wykopać ich tam skąd przyszli.

U nas największymi beneficjentami masowej imigracji będzie KO i partie na lewo od nich. Dlatego wprowadzenie Paktu Migracyjnego jest tak ważne dla KO – bo umocni ich władzę.

Największymi przegranymi będą zaś Polacy którzy nie tylko będą musieli utrzymywać coraz to większą liczbę imigrantów-darmozjadów, ale też będą ofiarami przestępczości i innych związanych z imigracją problemów i patologii.

Pamiętaj – interes władzy zawsze stoi ponad interesem obywatela. Wspomnij Zielony Ład.

My też sobie nie poradzimy

Na świecie nie istnieje żaden kraj w którym masowa afrykańsko-islamska imigracja skończyłaby się dobrze, dała jakiś społeczny zysk netto.

Nietrudno sobie wyobrazić że tak samo jak w Europie Zachodniej, przemoc murzyńsko-islamskiej imigracji szybko stanie się problemem także w Polsce.

My nie zdajemy sobie nawet sprawy z poziomu brutalności z jaką już niedługo przyjdze się nam mierzyć każdego dnia.

Ludzie z dzikich krajów gdzie zabicie człowieka to chleb powszedni, zbrodniarze, uczestnicy plemiennych wojen i czystek etnicznych, religijni fundamentaliści dla których jako „niewierni” jesteśmy podludźmi, męty i uciekinierzy z krajów gdzie Polak nie przeżyłby na ulicy minuty – to będą nasi nowi sąsiedzi.

To znaczy ja nie wiem czy ci ludzie faktycznie są tacy jak napisałem powyżej. Problem w tym, że nie wiedzą tego też polskie służby. „Kim są sprawdzi się później”. Zwykle niestety jest już za późno.

Powstaną strefy no-go. Poruszanie się wieczorami i w nocy stanie się niebezpieczne tak jak w miastach Zachodu. W szkołach gangi imigrantów będą terroryzować nasze dzieci.

Ja sobie tego nie wymyślam, to już się dzieje. W Niemczech, we Francji, w Szwecji. Oni też myśleli że sobie poradzą. Ja się skończyło wiemy.

Nie poradzili sobie. My też sobie nie poradzimy. Życie jakie znamy dziś dobiega końca – nadchodzi prawo pięści i noża.

Ale na Zachodzie nie jest aż tak źle, prawda?

Nie – nieprawda. Bajeczka władz że to co oglądamy w internecie to pojedyncze przypadki jest tylko bajeczką.

Statystyki – pomimo naginania ich na wszelkie możliwe sposoby by ukryć prawdę – nie pozostawiają żadnych wątpliwości.

Historie które słyszymy docierają do nas pomimo totalitarnej cenzury i ograniczeń swobody wypowiedzi jaką władze krajów zachodnich oraz UE zaprowadziły by chronić imigrantów i siebie.

Dociera do nas ułamek tego co się naprawdę dzieje. Widzimy tylko relacje ludzi którzy uznali że i tak już nie mają nic do stracenia. Że ich krzywda jest tak wielka że gotowi są poświęcić się całkowicie.

Zrozum – opublikowanie nagrania gdzie imigranci kogoś biją czy okradają, opisanie doznanej od nich krzywdy i tym podobne rzeczy wiążą się z natychmiastowym oskarżeniem o rasizm i podżeganie do nienawiści.

Na zachodzie ofiara imigranckiego bandytyzmu nie może opowiadać o tym co się stało, bo jest to przestępstwo motywowane nienawiścią.

To dlatego słyszymy że samochód wjechał, nóż zabił, siekiera uderzyła. To nie polityczna poprawność – to strach dziennikarzy przed więzieniem.

Tłumaczone dosłownie tytuły jakie widzimy w polskojęzycznych mediach odzwierciedlają ten strach choć u nas za napisanie prawdy na razie nic nie grozi.

Do czasu rzecz jasna – wprowadzanie przepisów o mowie nienawiści przed przyjęciem Paktu Migracyjnego to nie jest przypadek. Władzy potrzebne jest narzędzie by uciszać pokrzywdzonych.

Na zachodzie krytyka imigrantów już od lat jest ciężkim przestępstwem.

Autorzy nieprawomyślnych informacji czy nagrań są wywlekani w kajdankach z domów i przykładnie karani by nikomu nie przyszło do głowy poruszać takich tematów.

Mieszkańcy krajów zachodnich to wiedzą i trzymają gęby na kłódkę. Wiedzą że i tak nic nie zmienią a mogą mieć grube problemy.

Znaczna część tych którzy powiedzieli/napisali za dużo robi to po pijaku. Rano wytrzeźwiawszy czym prędzej kasują posty. Często za późno bo „policja myśli” już puka do ich drzwi.

Sprawy te mają na zachodzie najwyższy priorytet – bo ochrona imigrantów to najwyższy priorytet tamtejszych władz.

W Polsce za komuny jeżeli nie krytykowałeś komunizmu to zostawiano cię w spokoju. Wielu wybierało milczenie i spokój – trudno ich za to winić.

Europejczycy sterroryzowani przez swoje korzystające na imigracji władze cierpią więc w milczeniu. Dlatego tak mało wiemy o tym co naprawdę dzieje się w ich krajach.

Można przyjąć że w rzeczywistości jest dużo gorzej niż widać to w coraz śmielej cenzurowanym przez UE internecie.

Wpływ imigracji na kryzys mieszkaniowy

Już w tej chwili zupełnie legalnie do Polski wjeżdża 300-500 tysięcy ludzi rocznie – na pozwolenia na pracę lub pobyt.

Pozwolenia w tej ilości wydawał już PiS (do dziś nie rozumiem jaki mieli w tym interes), dzisiejsza Tęczowa Koalicja kontynuuje dzieło zniszczenia zapoczątkowane przez swych poprzedników.

Mieszkań w Polsce buduje się około 200tys. rocznie.

Łatwo policzyć że budujemy mniej więcej tyle żeby zaspokoić zapotrzebowanie wynikające z samej imigracji.

To głównie dzięki zupełnie legalnej imigracji mamy najdroższy w Unii Europejskiej wynajem w stosunku do zarobków:

Zwalczająca deweloperów lewica nie powie ci prawdy: mieszkań brakuje bo wpuszczamy pół miliona ludzi rocznie budując 200 tys. mieszkań.

Dzięki imigracji ceny najmu wynoszą niekiedy więcej niż pensja w danym mieście. Oznacza to że efektywnie wynajmujący jest niewolnikiem właściciela mieszkania. No bo jak oddaje mu całą pensję to kim jest?

Wielu Polaków nie stać na to żeby żyć w Polsce. W tym samym czasie obcy ludzie mają przez nasz kraj zapewniany dach nad głową i utrzymanie. Czy to nie absurd?

Polak jako obywatel drugiej kategorii

Patrząc na poczynania władz Polski czy krajów zachodu człowiek ma dziwne wrażenie że one dwoją się i troją by rozwiązywac problemy wszystkich tylko nie własnych obywateli.

W Polsce mamy sporo poważnych problemów które należałoby pilnie rozwiązać.

Mało kogo stać na mieszkania które nie dość że drogie to jeszcze są przedmiotem inwestycji i spekulacji. Posłowie regularnie mają po kilka mieszkań – a widzimy tylko tych którzy nie mając na kogo ich przepisać musieli je uwzględnić w oświadczeniach majątkowych.

Służba zdrowia leży, kolejki do specjalistów są takie że gdyby nie prywatna służba zdrowia to moi rodzice wąchaliby już kwiatki od spodu.

Od mojego ojca próbowano wymusić łapówkę za przyspieszenie operacji na NFZ – nie chciał się opłacać przestępcom i zapłacił w prywatnym szpitalu bo inaczej by umarł. Całe życie bulił podatki.

Do tego jest po prostu drogo – jedzenie jest drogie, energia jest droga, paliwo jest drogie. Klimatyści z UE co chwila wyciągają łapę po kolejne podatki „na ratowanie planety”.

Co robią władze? Rzucają się rozwiazywać problemy Polaków?

Skądże znowu. Polskie władze hojną ręką rozdają imigrantom pieniądze, benefity, pozwolenia na pobyt, przywileje emerytalne.

Na Ukrainę Polska wydaje niemal 5% PKB – tak jakby nasze własne problemy nie istniały.

Ja rozumiem oddać stary postsowiecki szmelc, ale rozdawać kasę? W sytuacji kiedy nasze własne problemy nie są rozwiązane?

To nie jest nic nowego. Cała Unia Europejska szasta naszymi peniędzmi za granicą i wydaje je na obcych ludzi tu na miejscu.

Polak – tak jak Niemiec czy Francuz to obywatel drugiej kategorii we własnym kraju.

Ma same obowiązki i żadnych przywilejów jakie mają imigranci. Czy młodym Polakom ktoś daje mieszkania, zasiłki, kieszonkowe?

My własnym emerytom nie zapewniamy godnej starości choć na nią zapracowali – ale dla imigrantów kasa musi się znaleźć.

Co chwilę słychać o imigrantach otrzymujących zaskakująco niskie wyroki nawet za najcięższe przestępstwa – to kolejny punkt gdzie jesteś obywatelem drugiej kategorii.

Bez happy endu

W Polsce nie będzie happy endu. Podzielimy losy zachodu. Wbrew wojowniczym zapewnieniom w internecie imigranci urządzą nam tu taki sam slams jak na zachodzie a my nie zrobimy nic żeby ich powstrzymać.

Będziemy siedzieć cicho i znosić problemy o które nikt z nas nie prosił.

Przepisy o „mowie nienawiści” skutecznie uciszą większość z nas – tak jak uciszała nas komunistyczna bezpieka. Resztą dysydentów zajmie się indywidualnie aparat państwowy.

Obecne czasy przypominają trochę dwudziestolecie międzywojenne. Po bandyctwie i bezprawiu lat 90-tych nadeszły lata spokoju i względnego dostatku.

Niestety dzięki imigracji niedługo już będzie nam dane się tym cieszyć.

Pozostaje nam patrzeć jak ten wyjątkowy na tle reszty Europy kraj zapada się, jak staje się kolejnym afrykańsko-islamskim piekiełkiem, kolejną strefą gazy, kolejną areną walk gangów z końca świata.

Nie kochaliśmy wolności wystarczająco mocno – może po prostu na nią nie zasługujemy?

Nie wiem jakie będą przyszłe pokolenia, ale jedno wiem o nich na pewno – że będą nas przeklinać.