Jak WOŚP kopnął mnie w dupę po 30-stu latach

Miałem naście lat, jechałem na jakiś punkowo-metalowy koncert. Grać miała między innymi jakaś orkiestra.

Nie dziwiło mnie to, ważne że coś się dzieje. W tamtych czasach się nie wybrzydzało.

Koncert się odbył, orkiestry jako takiej nie było a ja wziąłem udział w pierwszym czy jednym z pierwszych finałów Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Od tamtego czasu zawsze wrzucałem jakiś grosz do puszek. Bywałem na finałach, koncertach. Później chodziłem z moim małym wtedy dzieckiem które czasem też postało z puszką – oczywiście pod opieką wolontariuszy.

Potem była emigracja i wraz z moją żoną byliśmy dumni mogąc wysłać na WOŚP całe 100zł. Wyrwaliśmy się z polskiej biedy.

Stuknęła nam czterdziestka a my tradycyjnie co roku dzięki telewizji kibicowaliśmy Orkiestrze i wysyłaliśmy nasze datki.

Ludzie o konserwatywnych poglądach zawsze toczyli ze mną słowne boje o to poparcie dla Owsiaka czy WOŚP-u. Ja miałem swoje zdanie. Nie byłem typowym wolnościowcem/libertarianinem czy prawicowcem. WOŚP to było coś co nas łączy, mało to podziałów, waśni?

Jako cynik dorastający w latach 90-tych wiedziałem dobrze czym są partie, polityka. Wybierałem zawsze mniejsze zło, nigdy nie byłem zwolennikiem. Zawsze wiedziałem że kto by nie rządził to będą nas – szaraków – dymać.

Uważałem i do dziś uważam że WOŚP jest organizacją uczciwą jeśli chodzi o finanse. Zbyt wielu chciałoby ich zdyskredytować. Gdyby istniał choć cień szansy, jakiś dwuznaczny drobiazg nawet – zostałby skrupulatnie wykorzystany przez rządzony przez PiS aparat państwa.

Przez lata rządów PiS-u nic nie znaleziono, dla mnie to wystarczy by mieć pewność że WOŚP jest organizacją uczciwą.

Nie interesują mnie też poglądy polityczne pana Jurka Owsiaka. Jest osobą publiczną, ma prawo się wypowiadać, mieć własne zdanie. On ma swoje, ja swoje – razem możemy wrzucić po piątaku do jednej puszki to razem będziemy mieć dychę do wydania na dobry cel.

Niestety w tym roku – 2024-tym musiałem zawiesić mój skromny udział w finale. Wiem że to nic nie znaczy, ale ja też jestem człowiekiem i mam prawo być traktowanym po ludzku.

Jestem człowiekiem, a nie ideologią czy chorobą którą się zwalcza.

Prawicowy wyborca, czyli rak i zło

Dla WOŚP stałem się niestety złem z którym należy wygrać.

Stałem się jedną z chorób, rakiem jaki toczy nasze społeczeństwo.

Dlaczego? Bo myślę inaczej niż kierownictwo WOŚP które postanowiło pomóc PO i Lewicy w kampanii wyborczej.

Nazwaliście mnie złem, ale tak naprawdę nic o mnie nie wiecie.

Wiecie tylko jak głosuję i to wam wystarczy by nazwać mnie złem. Nie wiecie jak żyję, co robię, jakim jestem człowiekiem, jak traktuję innych.

Ta jedna rzecz – głosowanie na inną partię niż wasza (sorki – staliście się przybudówką partii) – wystarczy by mnie skreślić.

Kurczę, to trochę boli zostać tak kopniętym w dupę po 30-stu ponad latach wspierania Orkiestry.

Serio Jurek? Dlaczego to kurwa zrobiłeś chłopie?

Jak myślisz, ile te plakaty niby o sepsie pomogły PiS-owi przegrać? Warto było tak to rzucić na jedną szalę po tych wszystkich latach?

Warto było kopać kolejny rów, niszczyć kolejny most? Kiepsko się chłopie zestarzałeś. Stworzyłeś kolejny podział, zamknąłeś jedną z niewielu możliwości dialogu, bycia wspólnotą.

Załóżmy że te plakaty z ledwie widocznym słowem „sepsa” to był przypadek a nie celowe działanie. Można i trzeba to było odkręcić.

Wystarczyło powiedzieć – faktycznie, to wygląda jakbyśmy brali udział w kampanii, to nie było naszym celem, zmieniamy plakaty.

Nic takiego nie nastąpiło.

Bo to szare słowo „sepsa” to były takie kolejne osiem gwiazdek. To było takie jebać – tylko nie PiS tym razem, tylko jebać tą niemal połowę wyborców głosującą na prawicę.

Co z ludźmi jak ja, wolnościowcami co głosują na prawicę (z obrzydzeniem) ale od zawsze wspierali Orkiestrę? A no nic – chuj nam w dupę. Jebać nas, nie?

To tacy ludzie jak ja mogli być zalążkiem dialogu między spolaryzowanymi częściami społeczeństwa. Tacy stojący trochę okrakiem nad tą dzielącą nas przepaścią.

Dla zapewne minimalnego politycznego zysku poświęcono nas.

Moim zdaniem było to strasznie głupie. Pis by przegrał i bez tego.

Wszystko co zrobiliście to pchnęliście umiarkowanych prawicowców jak ja (bardziej wolnościowców tak naprawdę) w ramiona PiS itp.

Te plakaty wyborcze to było przekroczenie nieprzekraczalnej granicy.

Co dalej z WOŚP?

Jestem pewny że z punktu widzenia kierownictwa WOŚP wszystko jest w porządku. Zmiany są więc mało prawdopodobne, przynajmniej pod obecnym kierownictwem.

Jednak problemy istnieją, i to dużo poważniejsze niż kopnięcie w zadek takich nietypowych prawicowców jak ja.

Orkiestra przestała być mostem między nami. Jasno opowiedziała się po jednej ze stron. A to bycie mostem było dla mnie zawsze największą wartością.

Bo ta kasa to nigdy nie było coś co mogło zrobić wielką różnicę. Wystarczy porównać kasę jaką zbiera Orkiestra z tym co na służbę zdrowia wydaje państwo.

W 2023-cim roku państwo wydało na służbę zdrowia 206 miliardów złotych. Orkiestra zebrała około 200 milionów (ostateczna kwota jest nieznana w chwili pisania).

To ułamek procenta, kropla w morzu.

Ale była to kropla ważna, bo budowała naszą wspólnotę, znosiła podziały. To było ważniejsze niż kasa. Moim zdaniem ten prawdziwy kapitał zaprzepaszczono poprzez wejście w politykę.

Nawet na lewicy pojawiają się głosy że Orkiestra stała się narzędziem lansu dla polityków i korporacji.

Takim wielkim narzędziem ocieplania wizerunków. Cóż drogie „lewaki” tu się zgadzamy. I bardzo dobrze i nie tylko w tym.

Gdzieś tam z oddolnego ruchu opartego na dobrych chęciach cała ta organizacja zaczyna się degenerować.

Fakt że mogła ona zboczyć tak bardzo z kursu że zatwierdzone zostały plakaty wyborcze, że organizacja ta zaczęła grać do bramki polityków świadczy o kryzysie.

Ktoś tam w Orkiestrze nie patrzy już trzeźwo. I podejmuje złe decyzje.

Liczę na to że Orkiestra się zreflektuje i naprawi. I że przyjmie z powrotem wygnańców takich jak ja.

Do tego czasu będę sobie grał sam. Czyli dalej będę przyzwoitym człowiekiem który nie chce szkodzić innym, który potrafi bezinteresownie pomóc.

Jak mogłoby być inaczej skoro wychowałem się między innymi na ideałach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *